Articles

Krótka historia śrub

wiele znanych narzędzi i materiałów stolarskich ma starożytne korzenie . Jak wskazuje autor Witold Rybczyński w swoim wciągającym jednym dobrym zakręcie: Historia naturalna śrubokręta i śruby (Touchstone Books, 2000), kwadraty, linie pionu, linie kredowe, poziomy i piły zębate były dobrze znane budowniczym egipskich piramid. Dłuta, Siekiery, Młoty i gwoździe pochodzą co najmniej z epoki brązu. Rzymianie wynaleźli samolot i kute żelazne gwoździe, a także polegali na nakrętkach i śrubach do montażu przenośnych drewnianych ram A używanych do podnoszenia ciężkich przedmiotów.

średniowieczni zbrojarze używali urządzeń wielonarzędziowych podobnych do pokazanego tutaj, aby regulować i naprawiać Zbroje Płytowe noszone przez rycerzy. To ostrze śrubokręta w prawym dolnym rogu.'s a screwdriver blade at lower right.
średniowieczni zbrojarze używali urządzeń wielonarzędziowych podobnych do pokazanego tutaj do regulacji i naprawy zbroi płytowych noszonych przez rycerzy. To ostrze śrubokręta w prawym dolnym rogu.

jakoś jednak Rzymianie nigdy nie opracowali śruby. Pierwsze znane przykłady zdają się pochodzić z XV wieku, kiedy zbrojarze i rusznikarze używali ich do mocowania metalowych części mechanicznych wczesnej broni palnej do drewnianych kolb. Ponieważ śruby były wykonywane ręcznie i nie były powszechne, śrubokręty (lub „śruby obrotowe”, jak nazywano je aż do XIX wieku) najwyraźniej nie były traktowane zbyt poważnie. Opisując jeden z najwcześniejszych znanych wkrętaków – który pojawił się na kombinowanym narzędziu zbrojarza, który zawierał również młotek, przecinak do drutu i ściągacz do paznokci – Rybczyński zauważa niestety, że „przypomina rodzaj domowego gadżetu gimcrack sprzedawanego przez Hammachera Schlemmera.”

powszechne stosowanie śrub do stolarki stało się praktyczne dopiero po 1760 roku, kiedy dwaj angielscy bracia, Job I William Wyatt, opatentowali pierwszą maszynę do produkcji śrub. Fabryka Wyattów była złą wiadomością dla klasy robotników zwanych „dźwigarami”, którzy wcześniej pracowali w swoich Chałupach mozolnie ręcznie składając nici na wykrawane przez miejscowych kowali wykrawacze. Ale oznaczało to więcej i lepszą pracę dla stolarzy wykończeniowych-zwłaszcza w połączeniu z masowo produkowanym zawiasem doczołowym, kolejną innowacją, która pojawiła się mniej więcej w tym samym czasie. W przeciwieństwie do wcześniejszych zawiasów taśmowych, które były z grubsza przymocowane za pomocą zaciskanych gwoździ, nowsze zawiasy doczołowe wymagały umiejętnego dopasowania i musiały być przykręcone na miejscu.

kolejne innowacje. Śruby wykonane maszynowo miały tępe końce aż do 1859 roku, kiedy to mechanik Z Providence, R. I., Cullen Whipple opatentował metodę produkcji spiczastych śrub. Kilkadziesiąt lat później kanadyjski wynalazca Peter L. Robertson i Amerykanin Henry L. Phillips osobno udoskonalili drugi koniec śruby, zastępując tradycyjny otwór kwadratowym gniazdem-nadal znanym jako głowica Robertsona – i znanym w kształcie krzyża wgłębieniem głowicy Phillipsa. W latach 50. inżynier Ochrony Przeciwpożarowej z Illinois Paul Quigg i zespół współpracowników z U. S. Gipsum Corp. udoskonalił śrubę do płyt gipsowo-kartonowych.

chociaż prawdopodobnie bardziej wydajna konstrukcja niż krzyżowa Głowica Phillipsa, kwadratowa Śruba z łbem Robertsona-pokazana tutaj w zgłoszeniu patentowym z 1907 roku-jest dziś znacznie mniej powszechna. Prawdopodobnie dlatego, że wynalazca Peter Robertson zdecydował się nie udzielać licencji na projekt innym producentom śrub, tak jak zrobił to Henry Phillips.'s probably because inventor Peter Robertson opted not to license the design to other screw manufacturers, as Henry Phillips did.
chociaż prawdopodobnie bardziej wydajna konstrukcja niż krzyżowa Głowica Phillipsa, kwadratowa Śruba z łbem Robertsona-pokazana tutaj w zgłoszeniu patentowym z 1907 roku-jest dziś znacznie mniej powszechna. Prawdopodobnie dlatego, że wynalazca Peter Robertson zdecydował się nie udzielać licencji na projekt innym producentom śrub, tak jak zrobił to Henry Phillips.

krótko mówiąc, śruba w ciągu ostatnich 600 lat nadrobiła swój późny start. Czytając książkę Rybczyńskiego uderza żmudna, przyrostowa natura wynalazku – nawet wtedy, gdy wynaleziony przedmiot jest tak skromny i pozornie prosty jak zwykła śruba. To sprawia, że zastanawiasz się: jakie inne oczywiste pomysły na sprzęt pływają tam, jak dotąd niezauważone? Czy przyszli stolarze będą łączyć kawałki drewna z jakimś łącznikiem, który jest tak daleko zaawansowany poza śrubą, jak śruba jest z gwoździa?