Articles

czym jest „naturalne” jedzenie? Zagadka owinięta pojęciami dobra i zła

Jutta Kuss/fStop/Getty Images

FDA prosi konsumentów o pomoc w określeniu, czym jest naturalna żywność. To starożytne filozoficzne pytanie, na które nie ma łatwych odpowiedzi.'s an ancient philosophical question with no easy answers.

Jutta Kuss/fStop/Getty Images

I.

Amerykanie mają czas do 10 maja, aby pomóc Administracji Żywności i leków z jedną z największych zagadek filozofii: Jakie jest Znaczenie słowa”naturalny”?

biorąc pod uwagę nasze obecne postawy, zagadkę można lepiej opisać jako religijną. Dane pokazują, że 51 procent z nas kupuje żywność „całkowicie naturalną” – wydając na te produkty około 40 miliardów dolarów rocznie. Wybieramy nawet naturalne niż organiczne, odkryli analitycy rynku. Naturalna stała się nie-dominującą wersją koszerności, a ortodoksja rośnie.

religijność jest widoczna w 4863 publicznych komentarzach, które zostały już przesłane do FDA online. Naturalne i nienaturalne odczytywane jak Manichejskie synonimy dobra i zła. Niektóre komentarze są wyraźnie teologiczne: „naturalne powinny być ograniczone do tych składników, które zostały stworzone przez Boga.”Inni odnoszą się do pogwałcenia intencji Matki Natury. Za praktycznie wszystkimi z nich pulsuje intensywne pragnienie zbawienia od postrzeganych grzechów nowoczesności: GMO, pestycydów, chemikaliów, sztuczności, syntetyków. Jedliśmy, chciwie, z drzewa wiedzy naukowej. Teraz jesteśmy skazani na cierpienie poza Edenem, chyba że znajdziemy naturalną drogę powrotną.

jednak uczciwe ostrzeżenie: teologia crowdsourcingu nie jest łatwym zadaniem. Ten ostatni wysiłek jest w rzeczywistości trzecią rundą dla rządu USA. W 1974 roku Federalna Komisja Handlu zaproponowała skodyfikowanie prostej definicji: „naturalna” żywność to ” żywność bez sztucznych składników i z minimalnym przetwarzaniem.”Pojawiły się publiczne komentarze. FTC obradowało przez dziewięć lat, po czym poddało się.

„istnieje fundamentalny problem”-wyjaśnił ówczesny prezes James C. Miller. „Kontekst, w którym używa się słowa „naturalny”, decyduje o jego znaczeniu. Jest mało prawdopodobne, że konsumenci oczekują tego samego od naturalnego jabłka, co od naturalnych lodów.”

pierwsza próba FDA spotkała się z podobnym losem. W 1991 roku agencja zaprosiła do dyskusji na temat definicji „naturalnej”, zauważając powszechne przekonanie, że naturalna żywność jest „w jakiś sposób bardziej zdrowa.”Ale podobnie jak FTC, FDA również zrezygnowała, tym razem obwiniając nas o porażkę: „żaden z komentarzy nie dostarczył FDA konkretnego kierunku do naśladowania przy opracowywaniu definicji.”

tak było do 2009 roku, kiedy fala pozwów sądowych zaczęła uderzać w producentów żywności. Powodowie twierdzili, że oznaczenie Snapple „all natural” było zwodnicze, ponieważ jego napoje zawierały syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy. Podobnie jest z wieloma produktami Nature Valley — które, jak zauważono, były zwodniczo oprawione ” obrazami lasów, gór i nadmorskich krajobrazów.”Podwójne pozwy przeciwko Ben i Jerry’ s i Häagen-Dazs pomogły wyjaśnić, czego konsumenci oczekują od” naturalnych ” lodów — a nie holenderskiego kakao, najwyraźniej, które jest alkalizowane węglanem potasu, syntetycznym składnikiem. Nawet całe jedzenie-sam Kościół! – jest obecnie pozwany za reklamowanie swojego chleba jako „całkowicie naturalnego”, pomimo tego, że zawiera Pirofosforan kwasu sodowego, syntetyczny środek zakwaszający dozwolony w produktach organicznych (możesz go znać jako proszek do pieczenia).

obawiając się niekończących się i niejednoznacznych problemów prawnych, przedstawiciele przemysłu spożywczego wystosowali petycje wzywające FDA do ujednolicenia tego terminu. W tym samym czasie Unia konsumentów, organizacja non-profit związana z raportami konsumenckimi, wezwała FDA do zakazania używania tego słowa lub związanych z nim pochodnych. (Ktoś zastanawia się, jak grupa wyobraża sobie tę grę dla Nature Valley, Back To Nature, Amy 's Naturals, Organic by Nature i niezliczonych innych firm, których nazwy zawierają pochodne” natural.”)

o mądrości definiowania naturalnej żywności rozmawiałem z profesorem prawa Georgetown i ekspertem od fałszywej reklamy Rebeccą Tushnet. „Moja początkowa reakcja jest taka, że to dobry pomysł”, mówi mi. „Ludzie myślą, że naturalne jest lepsze niż organiczne, ale naturalne nie ma określonego znaczenia. To mylące. Korporacje potrzebują również jasnej definicji, aby mogły używać tego terminu i przestać być pozwane.”

jej pozycja ma sens. W końcu sądy rabiniczne ustanowiły zasady dotyczące znaczenia koszerności. W przeciwnym razie koszerna pieczęć byłaby bezużyteczna. Nadszedł czas, aby władze rządowe, z naszą pomocą, zrobiły to samo dla znaczenia naturalnej żywności.

II.

zanim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, warto zauważyć, że do niedawna nikt tak naprawdę o nie nie pytał.

posąg przedstawia wychudzonego Buddę, który przed osiągnięciem oświecenia odmawiał sobie jedzenia jako formy ascezy. Acuppa John Vigham /Flickr Ukryj nagłówek

Przełącz nagłówek

Acuppa John Vigham /Flickr

posąg przedstawia wyczerpanego Buddę, który odmówił sobie jedzenia jako formy ascezy, zanim znalazł oświecenie.

Akuppa John Wigham / Flickr

chociaż rozróżnienie między naturalną i sztuczną — to znaczy stworzoną przez sztukę człowieka — sięga co najmniej Arystotelesa, popularna romantyzacja naturalnej żywności stoi w ostrym kontraście do przednowoczesnych filozofii kulinarnych. Zgodnie z ideą, że jesteś tym, co jesz, wyrafinowani ludzie jedli wyrafinowane jedzenie. Według historyka Rachel Laudan, ” przez większość historii ludzie chcieli najbardziej wyrafinowanego, najbardziej przetworzonego, najdokładniej ugotowanego jedzenia. Uznano to za najprostszą i najbardziej naturalną żywność, ponieważ wszystkie żużle zostały usunięte dzięki oczyszczającym efektom przetwarzania i gotowania, zwłaszcza ognia. Idealnymi pokarmami były cukier, masło klarowane lub ghee, biały chleb, biały ryż, gotowane owoce, wino i tak dalej.”

podobnie, klasyczne chińskie teksty rutynowo wyrażają litość dla wczesnych ludzi, którzy bez korzyści z rolnictwa i technologii gotowania byli zmuszeni do jedzenia bezpośrednio z natury. „W czasach starożytnych”, czyta Huainanzi, ” ludzie jedli roślinność i pili ze strumieni; zbierali owoce z drzew i zjadali mięso skorupiaków i owadów. W tamtych czasach było wiele chorób i cierpień, a także obrażeń od trucizn.”Tylko dzięki alchemii gotowania, chińscy filozofowie doszli do wniosku, że można” uporządkować i zgniłe potrawy ” przekształcić w coś dobrego do jedzenia.

zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie zawsze istniała mniejszość ascetów, którzy odmawiali sobie gotowanego, aromatycznego jedzenia i produktów rolnictwa. Jednak w przeciwieństwie do dzisiejszych, takie ascetyczne zaprzeczenie miało na celu zdystansowanie praktykującego od świata fizycznego, w tym Natury. Ideałem nie była nieprzetworzona żywność, ale raczej brak żywności w ogóle. Wczesne opowieści taoistyczne opowiadają o „ludziach duchów”, którzy żywili się wyłącznie wiatrem i wodą.

„jedzenie było ciałem, a ciało cierpieniem i płodnością”, pisze uczona Caroline Walker Bynum, opisując postawę pobożnych średniowiecznych Chrześcijanek. „Wyrzekając się zwykłego pokarmu i kierując swoją istotę ku pokarmowi, którym jest Chrystus, kobiety zwróciły się do Boga … przez porzucenie ich wadliwej fizyczności.”

zwrot ku naturalnej żywności rozpoczął się dopiero w XVIII wieku, kiedy to Romantycy pod wodzą Rousseau zaczęli szukać wskazówek w kulinarnej przeszłości. Haute cuisine była obwiniana za występki bogatych; wiejska żywność hodowała cnotliwych chłopów, ich natura nieskażona ludzką sztuczką. „Nasz apetyt jest tylko nadmierny”, napisał Rousseau w 1762 roku, ” ponieważ staramy się narzucić mu zasady inne niż te z natury.”

w XVIII wieku Jean Jacques Rousseau, arcykapłan romantyków, szukał odkupienia w naturalnej żywności. „Nasz apetyt jest tylko nadmierny”, napisał Rousseau w 1762 roku, ” ponieważ staramy się narzucić mu zasady inne niż te z natury.”Maurice Quentin de La Tour/Wikimedia Commons Ukryj podpis

Przełącz podpis

Maurice Quentin de La Tour/Wikimedia Commons

ale wśród tych, którzy preferowali kulinarne dyktaty natury, nie było zgody co do ich treści. Dla Rousseau był to wegetarianizm: „jednym z dowodów na to, że smak mięsa nie jest naturalny dla człowieka, jest obojętność, jaką dzieci okazują dla tego rodzaju mięsa.”Pomysł ten zyskał popularność w XIX wieku, najbardziej znany w eseju Percy’ ego Bysshe Shelleya z 1813 roku a Vindication of Natural Diet, który obwiniał jedzenie mięsa-„nienaturalną dietę” — za litanię nieszczęść, w tym chorób, zbrodni i deprawacji. Niektórzy lekarze byli przekonani, ale wielu innych nadal podkreślało centralność mięsa w naszej naturalnej diecie. Popularny tekst medyczny z końca XIX wieku wyraża napięcie w sekcji, która może być łatwo stosowana dzisiaj:

” na moim stole są dwie książki na temat diety, napisane przez dwóch znanych lekarzy. Udowadnia się, że naturalną dietą człowieka jest dieta roślinna. Mięso, jak twierdzi autor, jest niepotrzebne i szkodliwe. … Drugi autor bardzo radykalnie różni się od forging. Jego zdaniem naturalną dietą normalnego człowieka jest w dużej mierze mięso. Kiedy lekarze się nie zgadzają, kto decyduje?”

dopiero z dominacją zmechanizowanej produkcji żywności argument o „naturalnym” zaczął koncentrować się na szkodliwych skutkach przetwarzania i wyglądać mniej więcej tak, jak to robi w komentarzach FDA. W połowie XIX wieku pionier zdrowej żywności Sylvester Graham (znany jako graham cracker) opowiadał się za wegetarianizmem, ale także za wyższością pełnoziarnistych i naturalnych, nieprzetworzonych produktów spożywczych.

„jest prawie pewne, że prymitywni mieszkańcy Ziemi jedli swoje jedzenie z bardzo małym, jeśli jakikolwiek sztuczny preparat”, napisał z aprobatą, w przeciwieństwie do starożytnych Chińczyków. „Jedzenie w stanie naturalnym byłoby najlepsze.”

w tym samym okresie eksplodowała Chemia żywności, której towarzyszyły obawy dotyczące niebezpiecznych chemikaliów. W swojej historii cukru Wendy Woloson donosi, że już w 1830 roku czasopismo medyczne The Lancet zawierało artykuły ostrzegające o popularnych brytyjskich cukierkach, eksportowanych do Ameryki, które zostały zafałszowane „czerwonym tlenkiem ołowiu, chromianem ołowiu i czerwonym suphuretem rtęci.”Ci producenci cukierków używali również tanich, trujących barwników, aby przyciągnąć dzieci. Nie było to tylko dzieci: ludzie cierpieli na złe skutki strychniny w piwie, siarczanu miedzi w ogórkach i niezliczonych innych trujących dodatków, które rozprzestrzeniły się w nieuregulowanym przemyśle spożywczym.

pomimo zwiększonego nadzoru — przede wszystkim ustanowienie FDA w 1906 r. —rozwój rolnictwa XX wieku przyniósł dodatkowe obawy. W swoim bestsellerze Silent Spring z lat 60. Rachel Carson zwracała uwagę nie tylko na szkodliwe dla środowiska skutki stosowania pestycydów, ale także na ich obecność w naszej żywności. „Pakowana żywność w magazynach jest poddawana wielokrotnym zabiegom aerozolowym z DDT, Lindan i innymi środkami owadobójczymi, które mogą przenikać do materiałów opakowaniowych” – napisała. Co gorsza, Carson ostrzegł, że rząd jest bezsilny, aby nas chronić: „Działania Food and Drug Administration w dziedzinie ochrony konsumentów przed pestycydami są poważnie ograniczone.”

biorąc pod uwagę ostatnie sto lat historii żywności, trudno nie współczuć tym, którzy czczą naturalną żywność. Władze medyczne zgodziły się z Grahamem co do korzyści płynących z pełnego ziarna. Diety bogate w wysoko rafinowane węglowodany — takie jak ciasteczka, chipsy i inne przetworzone przekąski — i słodkie napoje są zaangażowane w wzrost wskaźników otyłości i związanych z tym problemów zdrowotnych. Tymczasem artykuły działają niemal codziennie na temat potencjalnych zagrożeń związanych z syntetycznymi substancjami chemicznymi stosowanymi do produkcji i pakowania tych produktów spożywczych. Potężni giganci korporacyjni, którzy je produkują, wydają duże pieniądze na wpływ na naukę i politykę publiczną. Co najgorsze, wydaje się, że między firmami a agencjami regulacyjnymi są Drzwi obrotowe.

nic dziwnego, że ludzie się boją. Sceptycyzm wydaje się uzasadniony-co oznacza, że wiara w najnowsze wcielenie „naturalnego” jedzenia, daleka od irracjonalnej religijności czy reliktu romantycznej przeszłości, może być dobrym sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa sobie i naszym rodzinom.

III.

Silent Spring autorka Rachel Carson zeznaje przed senacką komisją ds. pestycydów w 1963 roku. AP Ukryj podpis

włącz podpis

AP

pomimo tych uzasadnionych obaw, długa i sprawdzona historia „naturalnego” ostrzega przed bezkrytycznym przyjęciem tego terminu, zwłaszcza jako pewnego rodzaju panaceum.

Filozofowie ostrzegają przed „apelem do natury”, w którym dobro jest utożsamiane z naturalnym. Ponadto wydaje się, że istnieją prawie nie do pokonania trudności w zdefiniowaniu tego terminu w pierwszej kolejności. Nawet znany pisarz i działacz kulinarny Michael Pollan nie widzi realnej drogi naprzód. Skonfrontowany z „takimi jadalnymi oksymoronami, jak „naturalne ” Gepardy”, podnosi ręce: „Natura, jeśli wierzysz w ludzką wyjątkowość, jest skończona. Powinniśmy poszukać gdzie indziej naszych wartości.”

niemniej jednak, w tym samym eseju, Pollan wskazuje, że jakaś zdroworozsądkowa wersja naturalnego naprawdę powinna kierować naszymi wyborami. Nie jest trudno, mówi, dowiedzieć się, która z dwóch rzeczy jest bardziej naturalna: „cukier trzcinowy czy syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy? Kurczak czy nuggetsy z kurczaka? GMO czy nasiona?”Przeciwieństwo naturalnego, w jego lekturze, jest sztuczne lub syntetyczne, i oczywiste jest, że pierwsze powinno być preferowane od drugiego.

ale czy to prawda? Przeprowadziłem wywiady z filozofami i chemikami, aby sprawdzić, czy istnieje jakiś konsensus w tej sprawie. Okazuje się, że ci, którzy myślą profesjonalnie o tej sprawie, są nie mniej zdezorientowani lub podzieleni niż reszta z nas.

weź filozofów. Joseph LaPorte z Hope College specjalizuje się w języku, którego używamy do klasyfikacji świata przyrody i szeroko pisał o idei „Natury” i „naturalności.”

„naturalnie nie znaczy bezpiecznie” „Natura produkuje jedne z najbardziej groźnych toksyn na świecie. Ale jeśli chodzi o opakowania substancji chemicznych, ponieważ istnieją one w żywności lub zapachach, natura jest dobrym zakładem, a przynajmniej wskazówką, ponieważ koewolucja często sugeruje jej bezpieczeństwo i skuteczność.”

„naturalny” Cheetos: jadalny oksymoron? Daniel Acker / Bloomberg via Getty Images Ukryj podpis

Przełącz podpis

Daniel Acker/Bloomberg via Getty Images

nie tak szybko, mówi Muhammad Ali Khalidi Z York University, również filozof nauki, który specjalizuje się w języku klasyfikacyjnym. „Coś bardzo niedawnego może być bezpieczne”, zaznacza, ” a coś, co istnieje od setek lat, może być bardzo niebezpieczne.”Przykład: Ajurweda, czyli tradycyjna medycyna indyjska, od dawna przepisuje leki ziołowe zawierające niebezpieczne metale ciężkie. Obecnie wiadomo, że wędzone mięso, podstawa nieprzemysłowej produkcji żywności, zwiększa ryzyko zachorowania na raka.

brak konsensusu nie ogranicza się również do bezpieczeństwa naturalnej żywności. Naukowcy nie zgadzają się również, czy w ogóle warto odróżniać produkty naturalne od syntetycznych. Richard Sachleben, chemik organiczny, powiedział mi wprost, że wszystkie chemikalia są naturalne. Ropa naftowa, jak wyjaśnił, była pierwotnie alg. Węgiel dawniej był lasem.

„miłośnicy przyrody lubią rozróżniać rzeczy na podstawie pochodzenia”, mówi. „Ale to nie ma sensu. Pomyśl o tym.: Mógłbym hodować świnię w moim ogródku i karmić ją kukurydzą, którą sam hoduję. Mógłbym zarżnąć świnię i wytworzyć tłuszcz. Mógłbym fermentować kukurydzę i destylować Etanol. Wtedy mógłbym ugotować popiół drzewny, złożyć to wszystko razem i zrobić biodiesel. Nie wyglądałoby inaczej chemicznie niż gdybym używał produktów pochodzących z ropy naftowej.”

ale kiedy rozmawiałem z Susie Bautista, wieloletnim chemikiem smakowym, który stał się blogerem, nie miała problemu z rozróżnieniem między naturalnymi smakami — „które są wykonane z naturalnego materiału wyjściowego, takiego jak owoce, korzenie, liście i kora” — a sztucznymi smakami, które są syntetyzowane, oddolnie, z chemicznych bloków budulcowych pochodzących ze źródeł takich jak Petrochemia.

„myślę, że całkiem rozsądnie jest chcieć naturalnych smaków”, mówi. „Jako mama i konsument skłaniam się ku naturalnym smakom.”

co zatem powinniśmy z tego wszystkiego wyciągnąć? Jeśli nic innego, kwestie otaczające „naturalne” nie przyznają łatwych odpowiedzi. Ci, którzy kupują naturalną żywność i boją się” chemikaliów”, niekoniecznie są irracjonalni lub anty-naukowi. Nie powinni być wyśmiewani przez satyryków (o dobrych intencjach), którzy nazywają wodę tlenkiem diwodoru lub wymieniają zawartość chemiczną „całkowicie naturalnego” banana. Jednocześnie nie ma dobrych dowodów na to, że rodzice, którzy unikają naturalnej żywności i przyjmują GMO, zatruwają swoje dzieci. Rolnictwo przemysłowe, bez względu na jego wady, nie powinno być mylone z dziełem (Mon) Szatana.

nikt nie postawił tej sytuacji lepiej niż pisarz John Steinbeck, który z przykrością rozpoznał te przeciwstawne perspektywy w sobie:

„nawet gdy protestuję przeciwko produkcji naszej żywności, naszych piosenek, naszego języka i ostatecznie naszych dusz, wiem, że był to rzadki dom, w którym w dawnych czasach wypiekano dobry chleb. Gotowanie matki było z rzadkimi wyjątkami słabe, że dobre niepasteryzowane mleko dotykane tylko przez muchy i kawałki obornika pełzały z bakteriami, zdrowe życie w dawnych czasach było podziurawione bólami, nagłą śmiercią z nieznanych przyczyn, a ta słodka lokalna mowa, którą opłakuję, była dzieckiem analfabetyzmu i ignorancji.”

rzeczywiście, to właśnie to skonfliktowane zrozumienie natury, hartowane przez tolerancję i współczucie, usłyszałem od Noblisty chemika Roalda Hoffmanna. Poza osiągnięciami naukowymi Hoffmann jest płodnym poetą i dramaturgiem, który pisał obszernie na styku nauki i religii oraz znaczenia ” naturalnego.”Podczas naszej długiej rozmowy wyraził współczucie dla obu stron debaty i utrzymywał, że nie ma łatwych odpowiedzi.

„samo rolnictwo jest największym wynalazkiem do manipulowania przyrodą i zmieniania jej, jaki świat kiedykolwiek znał” – mówi Hoffman. „Chciałbym, aby ludzie byli tego świadomi i mieli do tego chemiczną podstawę.”

niemniej jednak utrzymywał również, że wszyscy, zarówno laicy, jak i naukowcy, przyciągają to, co naturalne — twierdzenie, które ma empiryczne poparcie. Dla Hoffmanna przyroda to nie tylko zdrowie czy środowisko. To nie jest kwestia fizycznej tożsamości. Nawet jeśli syntetyczne diamenty są całkowicie nie do odróżnienia od diamentów wytwarzanych geologicznie, historia pochodzenia ma znaczenie: są takie same, a nie takie same (co jest również tytułem jednej z książek Hoffmanna).

czy on sam wolał produkty naturalne, zastanawiałem się?

„chciałbym wierzyć, że jest coś w budowie naturalnego, tak dobrego dla nas i dla Ziemi”, odpowiedział po długiej przerwie.

ostatecznie Hoffmann uważa, że strach, jakkolwiek irracjonalny, można złagodzić jedynie poprzez upodmiotowienie. „Żadna ilość wiedzy, bez względu na to, jak umiejętnie i szeroko nauczana, nie uspokoi strachu przed syntetykiem”, twierdzi, ” chyba że ludzie czują, że mają coś do powiedzenia, politycznie, w użyciu materiałów, które ich przerażają.”

z tego powodu powinniśmy pochwalić obecny projekt FDA, choć może być trudny. Każdy z nas zrobiłby dobrze, przeglądając oświadczenia, albo aby zwiększyć nasze zrozumienie wiary, która różni się od naszej własnej, albo aby zastanowić się nad wiarą, którą już posiadamy. Po zrobieniu tego, być może natchniecie się, aby przedstawić swoje własne refleksje i razem — to samo, a nie to samo — zagmatwamy się w długiej podróży ludzkości w kierunku rozwikłania zagadki „naturalnego.”

Alan Levinovitz jest adiunktem religii na Uniwersytecie Jamesa Madisona i autorem „the Gluten Lie”. Obecnie pracuje nad książką o znaczeniu ” natural.”Follow him: @ alanlevinovitz